niedziela, 28 kwietnia 2013


Autor: Markus Zusak
Tytuł: Złodziejka książek
Oryginalny tytuł: The Book of Thief
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2005
Liczba stron: 496



Piękna książka. Zupełnie inaczej napisana historia mówiąca o wojnie. Kiedyś myślałam, że już nie chcę czytać o wojnie. Każda książka w ten sam sposób opowiadała o rzeczach bardzo trudnych i raniących mnie jako człowieka wrażliwego. Największe wrażenia zrobił na mnie Tadeusz Borowski. Jednak ta książka patrzy na wojnę z zupełnie innej perspektywy.

Na początku nie widziałam, co mam myśleć. Czytałam po kilkanaście stron dziennie aż nastąpił przełom i nie mogłam się od  Kiedy narratorem czyni się Śmierć całkiem inaczej czytelnik (w tym wypadku ja) odbiera książkę. Tutaj Śmierć ma bardziej "ludzkie" uczucia niż niektórzy ludzie. Nie wiem, co powiedzieć więcej o tej książce.

Dlaczego "złodziejka książek"? Książka odgrywa tam istotną rolę. Dlaczego? Nie chcę Wam właśnie tego zdradzać. Sami się musicie dowiedzieć sięgając po tę pozycję.

Miejscami płakałam, miejscami miałam w głowie wielki znak pytajnika. Na pewno nie byłam obojętna na to co się działo.

Ocena: 9/10

Haruki Murakami, Zniknięcie słonia

Autor: Haruki Murakami
Tytuł: Zniknięcie słonia
Wydawnictwo: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 374

Zniknięcie słonia to zbiór opowiadań nie powiązanych ze sobą, ale wrzuconych do jednego worka w postaci książki. Samo Zniknięcie słonia to tytuł jednego z opowiadań.
Jeśli nie znasz stylu Murakamiego to ta pozycja jest idealna, by go poznać. Tu mieszają się różne formy, których nie potrafię nazwać. Od jego pierwszej książki nazywam taką formą "Murakamią". Do tej pory jest jedynym autorem, którego czytałam a który potrafił w świat rzeczywisty wpleść fantastykę a nawet surrealizm tak, że nie wydawało mi się to nienaturalne.
Nie wszystkie opowiadania z tego zbioru podobały mi się. Mogę wyróżnić jedno, które czytałam z zapartym tchem: Sen. Może dlatego tak mi się podobał, bo było o czytaniu. A ja przecież kocham czytać. Ciekawe, które Wam spodoba się najbardziej. Na uwagę z mojej strony zasłużył jeszcze Tańczący karzeł. Niektóre opowiadania mnie rozczarowały, zwłaszcza swą końcówką. Niektóre nie były w moim stylu. Książkę dała mi siostra podkreślając, że nie muszę czytać wszystkiego do końca. Jeśli chodzi o Harukiego - nie ośmieliłabym się oceniać opowiadania nie doczytając go do końca. U niego nigdy nic nie wiadomo. (;

Ogólne wrażenia? Zabawna, nierzeczywista, nieoczywista, oryginalna, mistrzowska w Murakamiowej formie.
Polecam każdemu kto lubi lub nie zetknął się jeszcze ze stylem tego wyjątkowego Japończyka.

Ocena: 6/10

Marek Niedźwiecki, Nie wierzę w życie pozaradiowe

Autor: Marek Niedźwiecki
Tytuł: Zdążyć przed Panem Bogiem
Pierwsza publikacja: 2011
Wydawnictwo: Agora
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 168

Muszę przyznać, że nie przepadam za biografiami. Są dla mnie bardzo ciężkie do czytania. Mimo, że interesuje mnie życiorys nie mogę przebrnąć przez długi ciąg suchych faktów. W tym wypadku jednak nie miałam problemu. W ogóle. Książkę połknęłam w jeden dzień i kiedy skończyłam w myśli pojawiło mi się tylko jedno pytanie:

Jak to? To już koniec?

Ta książka, to niezbity dowód na to, że swoje marzenia można spełnić. Niesamowite, że czytając, słuchałam w głowie głosu pana Marka. Chciałam zadać pytania, lecz wiedziałam, że muszę czytać dalej, by poznać odpowiedzi. Czasem chciałam wiedzieć więcej, niż zostało napisane.
Książka bogata jest w zdjęcia, zapiski z pamiętników i różnego rodzaju pamiątki. Napisana z humorem, całkowicie odbiegająca od standardowych biografii.

Polecam każdemu, kto nie wierzy, że można swój zawód wykonywać z pasją oraz każdemu, kto słucha Trójki, a zwłaszcza Listy Przebojów Programu Trzeciego.

Nie oceniam, ponieważ dałabym maksa za całokształt Pana Marka. Hm, a może właśnie powinnam? W takim razie:

Ocena: 10/10